czwartek, 27 grudnia 2012

GLISS KUR ULTIMATE REPAIR

Dziś przedstawiam szampon, który właśnie mam na wykończeniu, czyli

GLISS KUR ULTIMATE REPAIR


Szampon ten dosyć długo gościł  na mojej półce, dlatego z pewną ulgą odnotowałam ostatnio, że niedługo się skończy (tym bardziej, że wyjęłam trzy inne szampony - ale to szczegół).

Opinia producenta:
Szampon Ultimate Repair zawiera potrójny kompleks z płynna keratyną i regeneruje nawet mocno uszkodzone włosy zarówno na powierzchni włosów, jak i w ich wnętrzu. Aż do 95%* mniej złamanych włosów, większa odporność i połysk.
*przy stosowaniu razem z odżywką.

Moja opinia:
Ani mnie ten szampon nie zachęcił do ponownego kupna ani nie zniechęcił. Dla mnie dosyć zwykły szampon - mimo wielkich obietnic producenta. Jest  wydajny - już mała ilość powodowała powstawanie na włosach sporej piany (ale i ja mam mało włosów). Dobrze mył włosy ale na pewno nie zregenerował ich. Nie obciążał włosów, dobrze się spłukiwał. Regeneracji nie zauważyłam, większego połysku niż zwykle również nie. Włosy po myciu były dosyć wygładzone ale zawsze używam też odżywki, więc trudno powiedzieć czy to jego zasługa. Nie zauważyłam po jego zastosowaniu zwiększonego ani zmniejszonego przetłuszczania się włosów - jak zawsze myłam co drugi dzień.
Moim zdaniem ma dosyć ładną i poręczną butelkę. Dobre zamykanie, nie ma problemu z wydobyciem szamponu, jak przy butelkach odkręcanych.
Na minus dla mnie był zapach. Mimo, że lubię kosmetyki zapachowe, ten jakoś nie przypadł mi do gustu.
Szampon kosztuje ok. 10-12 zł i jest dostępny we wszystkich drogeriach.
Jak dla mnie zwykły szampon, nic szczególnego, dlatego raczej do niego nie wrócę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz